Powrót do domu
Trzy wizyty Jana Pawła II w Wadowicach przekonują, jak dzieciństwo i młodość spędzone w tym mieście ukształtowały go jako człowieka, kapłana, a w końcu także papieża.
2020-04-22
Jan Paweł II trzykrotnie odwiedzał rodzinne miasto jako papież – 7 czerwca 1979 r., 14 sierpnia 1991 r. i 16 czerwca 1999 r. Każde z tych spotkań miało swoją specyfikę i dynamikę.
Od pierwszego, odbywającego się pod kontrolą komunistycznej administracji oraz bezpieki, poprzez zdominowane przez ceremonię poświęcenia nowego kościoła pw. św. Piotra Apostoła spotkanie w 1991 r., aż po najdłuższe i żywiołowe w 1999 r. Przebiegało w kontekście koronacji obrazu NMP Nieustającej Pomocy, ale z inspiracji papieża przekształciło się w spontaniczną gawędę o mieście i jego ludziach.
Rodzime krajobrazy
Lektura wszystkich tekstów wygłoszonych przez Jana Pawła II w Wadowicach wskazuje, że dominuje w nich opowieść o kilku miejscach oraz grupach mieszkańców Wadowic z czasów jego młodości. Z pewnością najważniejsze miejsce w topografii pamięci papieża zajmuje chrzcielnica, stojąca w kościele pw. Ofiarowania NMP. Tam 20 czerwca 1920 r. przyszły papież został ochrzczony. Przychodzi do niej w 1979 r., całuje ją symbolicznie i długo się przy niej modli. W tym miejscu, jak powie później, „został przyjęty do łaski Bożego synostwa i wiary Odkupiciela”.
Powtarza w ten sposób gest z 1966 r. z obchodów Millennium Chrztu Polski, kiedy wadowicką chrzcielnicę ucałował po raz pierwszy. Po raz kolejny zrobił to w 1970 r., w pięćdziesiątą rocznicę własnego chrztu. Chrzcielnica jest także nawiedzana przez papieża w trakcie jego kolejnych wizyt w Wadowicach. Jest także punktem wyjścia do prezentacji „sakralnego wystroju Wadowic”, jak to ujmie kolejnym razem. To opis wadowickich świątyń i związanych z nimi wspomnień. Dotyczy stojącego przy Rynku kościoła pw. Ofiarowania NMP, karmelitańskiego klasztoru pw. św. Józefa „na Górce”, klasztoru pallotynów „na Kopcu” i kaplicy sióstr nazaretanek.
Rodzice, katecheci, koledzy
Kolejnym ważnym miejscem w papieskich tekstach o miejscach pamięci jest dom rodzinny, w którym się wychował i ukształtował także jako człowiek wiary. Wzruszające jest świadectwo, jakie daje o rodzicach i ich roli w jego wychowaniu religijnym. Powtórzy je później w książce „Dar i tajemnica”. Ważnymi osobami w procesie kształtowania wiary przyszłego papieża byli także wadowiccy duszpasterze. Papież w Wadowicach ciepło wspomina swego proboszcza ks. Leonarda Prochownika oraz katechetę ks. dr. Edwarda Zachera. Bliską mu wspólnotą są także koledzy z gimnazjum im. Michała Wadowity. Ten wątek Jan Paweł II rozwinie w 1999 r., ubarwiając go anegdotami, które cieszyły nie tylko wadowiczan, ale całą Polskę.
Świadczyły o jego fenomenalnej pamięci do miejsc i ludzi, ale także silnej emocjonalnej więzi ze wspólnotą, w której wyrósł i ukształtował się jako młodzieniec. Ważne miejsce w tych wspomnieniach zajmują również miejscowi Żydzi. Papież mówi o nich w 1991 r., wspominając kolegów, którzy „byli wyznawcami religii Mojżeszowej, których tutaj już wśród nas nie ma. Nie ma także starej synagogi, która znajdowała się obok gimnazjum”. W 1999 r. wróci do żydowskiego wątku, wspominając Chiela Bałamutha, właściciela domu, w którym się urodził, oraz Jerzego Klugera, przyjaciela, z którym kontakt utrzymywał do śmierci. „W tym mieście, Wadowicach, wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła, i studia się zaczęły, i teatr się zaczął, i kapłaństwo się zaczęło” – powie z nostalgią w głosie w 1999 r. Dopowiadając, można powiedzieć, że także jako papież Jan Paweł II zaczął się w Wadowicach i ze swym miastem był aż do śmierci.
dr Andrzej Grajewski, Gość Niedzielny